Anita Komorowska
Czasami klienci pytają dlaczego nie daję nieobrobionych zdjęć?
Postanowiłam wiec na potrzeby wyjaśnienia tego pytania zrobić dziś mały wpis i dołączyć kilka zdjęć obrazujących, że aparat sam nie robi zdjęć oraz nad czym tak pilnie pracujemy tyle dni po Waszej sesji
Czasami klienci pytają dlaczego nie daję nieobrobionych zdjęć?
Postanowiłam wiec na potrzeby wyjaśnienia tego pytania zrobić dziś mały wpis i dołączyć kilka zdjęć obrazujących, że aparat sam nie robi zdjęć oraz nad czym tak pilnie pracujemy tyle dni po Waszej sesji
Profesjonalny fotograf
robiąc zdjęcie panuje nad całym procesem jego powstawania. Już przed
wciśnięciem spustu migawki wie, jak dane zdjęcie ma wyglądać w
ostatecznej wersji. Ustawia balans bieli, by suknia była biała a nie np.
żółta, prędkość migawki, odpowiednią wysokość ISO, głębię ostrości i to
wszystko pod zastane warunki oświetleniowe, najczęściej bez użycia
lampy, a na pewno bez użycia lampy wbudowanej błyskającej pełną mocą na
wprost fotografowanych. Dlatego też, by do końca panować nad całym
procesem i ostatecznego efektu nie oddawać w ręce automatyki aparatu,
która wywołuje uzyskany obraz do formatu jpg, robię zdjęcia w RAW’ach
lub, jak kto woli w NEF’ach.
Cóż to takiego ten tajemniczy dla wielu osób RAW?
Są to
surowe dane z matrycy aparatu, jest to format zapisu pliku cyfrowego,
który pozwala na zachowanie najwyższej jakości obrazu oferowanej przez
aparat, przy okazji dając możliwość dokładnej i starannej obróbki pliku
na komputerze, czyli potocznie mówiąc fotograf ma więcej możliwości przy
wywoływaniu takiego pliku w tzw. cyfrowej ciemni, która ma więcej
możliwości niż program w aparacie. czyli podsumowując RAW to cyfrowy
odpowiednik negatywu.
Jeżeli po
obejrzeniu powyższych zdjęć jeszcze nie wiecie dlaczego nie oddajemy
niewywołanych i niewyselekcjonowanych zdjęć, lub rawów, to odpowiem. A
no dlatego, że po pierwsze jest to zachowanie z goła nieprofesjonalne. Ludzie zgłaszają się do nas po to, by zrobić im jak najlepszą i
najpiękniejszą pamiątkę, a ja miałabym ich skrzywdzić
nieobrobionymi plikami? Przecież doskonale wiem, że nigdy nie będą
wyglądały tak dobrze, jak po autorskiej obróbce, do której dochodzimy
dzięki latom pracy i nauki. Doskonale też wiem, że fotografowie,
którzy obiecują oddanie wszystkich nieobrobionych zdjęć krzywdzą swoich
klientów miernej jakości pamiątka. Mamią ich tym hasłem przed
podpisaniem umowy, a Klienci myślą, że super okazja, bo dostaną w cenie
wszystkie zdjęcia. Nie myślą o tym, że tych zdjęć nikt nie obejrzy, a
nawet im samym będzie ciężko przegryźć się przez 1000 miernej jakości
plików. Czyż nie byliście wielokrotnie skazani przez znajomych na
kilkugodzinne oglądanie zdjęć z wakacji? Podobne ujęcia, tysiąc pięćset
zachodów słońca i w połowie przysypialiście? Nie zmuszajcie do tego
samego swoich bliskich i nie skazujcie na to siebie. Tutaj, jak i
wszędzie sprawdza się maksyma, że co za dużo to niezdrowo i lepiej po
obejrzeniu naprawdę dobrych ciekawych i z zamysłem ułożonych
zdjęć mieć lekki niedosyt i uczucie zadowolenia, niczym po zjedzeniu
dobrego deseru, niż mieć niestrawność z przejedzenia.
Jak widać,
praca profesjonalnego fotografa nie zaczyna i nie kończy się na
przyjściu na sesję. Dopiero później zaczyna się
wielogodzinna praca nad materiałem, który przynosi. Często na jedno
ujęcie z selekcją, obróbką i przygotowaniem do druku, poświęcam 15
minut. Łatwo można policzyć ile godzin przy komputerze trzeba spędzić,
by przygotować 100, 200 czy 300 ujęć. To dlatego później mówicie:
„Anita- jak Ty to robisz? Zwykłe miejsce zaczarowujesz. Tam nie było
tak ładnie…jak to możliwe”, albo „ojej, jak pięknie wyglądamy. Jeszcze
nigdy nie podobaliśmy się sobie na zdjęciach”
Poza tym
uwierzcie mi, że nie mielibyście problemu z wyborem zdjęć, tak jak jest
to teraz, że tak się Wam podobają, że aż nie wiecie które wybrać, a
najchętniej kupilibyście wszystkie, gdybym pokazywała Wam do wyboru
nieprzygotowane wglądówki. Co więcej, zastanawialibyście się nawet, po
co mnie wzięliście, skoro inny fotograf, być może tańszy mógł zrobić
podobne zdjęcia i na dodatek dać wszystkie?
Moi drodzy,
wlaśnie w postprodukcji nadajemy ostatecznego szlifu swoim zdjęciom.
Oczywiście z kiepskiej jakości Rawa nie da się zrobić nic dobrego, jak
to stare przysłowie mówi: z g… bata nie ukręcisz
Dlatego pliki wyjściowe muszą być tez dobrej jakości, ale ostateczna obróbka ma znaczenie.
Poza tym,
mierną reklamą dla fotografa byłby materiał nieobrobiony, który poszedłby w
świat jako jego praca, a co gorsza gdyby ten materiał został wywołany
przez domorosłego grafika
Mam
nadzieję, że wystarczająco wyjaśniłam tę kwestię i nie będziecie już
mieli wątpliwości, że niewywołanych zdjęć nie oddajemy z powodu naszego widzimisię, tylko dlatego, że naprawdę zależy nam na tym byście mieli
piękną pamiątkę.
zdjęcia: Olga Gajocha
zdjęcie: Marzena Stegnicka
zdjęcia: Magdalena Tobiasz-Dawidowicz
zdjęcia: Ola Mosakowska
zdjęcie: Paulina Drozda
zdjęcie: Marzena Stegnicka
zdjęcia: Magdalena Tobiasz-Dawidowicz
zdjęcia: Ola Mosakowska
zdjęcie: Paulina Drozda
Jeśli mam być szczera niektóre zdjęcia są ładniejsze przed obróbką (nie mówię o wszystkich). Rozumiem że większość zdjęć powinna być obrobiona. Ale te nieobrobione też mają czasem w sobie "to coś".
OdpowiedzUsuńW obróbce wyjawia się m.in. styl danego fotografa - a jak wiadomo, o gustach się nie dyskutuje ;)
UsuńZgadzam sie :) Niektore o wiele ladniejsze przed niz po .
UsuńOczywiście zgodzę się i ja każdy ma inne gusta stosuje inną edycję wedle własnych upodobań jak i każdy z nas trafia na różnych klientów niektórzy rozumieją w pełni prace fotografa innym zwyczajniej podobają się nawet nieobrobione zdjęcia...
UsuńDlatego dobrze jest poznać styl fotografa z jakiego usług korzystamy - to pozwoli uniknąć stresu obu stronom :o)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i potrzebny post! Obróbka zdjęć (i to często w ilościach hurtowych)to dużo pracy i wiele godzin :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie niektóre "przed" zdecydowanie lepsze, czasem jednak trzeba powstrzymać się przed pokazaniem wszystkich umiejętności w obróbce i doklejaniu na jednym zdjęciu bo można przesadzić.
OdpowiedzUsuńPaulinko - rewelacyjnie i w bardzo czytelny sposób wszystko wyjaśniłaś:) Myślę, że po takim obszernym i ciekawym wyjaśnieniu nikt więcej, kto to przeczyta nie będzie już pytał dlaczego:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńTo artykuł udostępniony przez Anitę Komorowską :)
Usuńprzeczytałam z wielką przyjemnością
OdpowiedzUsuńja ciągle słyszę że po co obróbka zdjęcia, lub bo ja wole naturalne. itp
Naturalnie... hmmm... większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że jpg jaki wypluwa im aparat to już obrobione zdjęcie. Niestety przestrzeń kolorystyczna w jakiej pracuje aparat "obcina" barwy, stąd nigdy nie będzie naturalnego zdjęcia, tj takiego jak widziało to nasze oko...
Usuńwitam świetny post ;) no tak praca fotografa wcale nie jest taka prosta.. ja jestem amatorem bardzo chętnie bym chciała zobaczyć krok po kroku jak uzyskać takie kolory. Fajny post byłby z dwoma takimi zdjęciami np. jedno w studio a drugie na zewnątrz i pokazane wszystko ja robić
OdpowiedzUsuńpozdrawiam bardzo serdecznie i myślę że bd częstszym gościem :) :)
czy tylko ja mam wrażenie że niektóre zdjęcia "po" wyglądają gorzej niż "przed"
OdpowiedzUsuńWitam :) chyba będę pierwszym męskim osobnikiem tutaj :D co do postu zgadzam się w 100% jednak nie zgodzę się co do stwierdzenia , że niektóre zdjęcia są ładniejsze przed obróbką....jak już autorka postu zaznaczyła zdjęcia obrabia się po to aby wyglądały lepiej..kiedyś nazywało się to retuszem :), teraz jest to obróbka:D...nie zgadzam się ze stwierdzeniem że przed lepiej ponieważ własnie dzięki zmianom jakie widać PO można dostrzec na przedstawionych zdjęciach "akcję" coś się dzieje , obraz pobudza, światło pracuje, widać to chociażby na ostatnim zdjęciu:D ...wiem użyłem troszkę kosmicznych pojęcia ale taka jest prawda ..szacun dla tych pań fotografek co te obrazki obrabiały :D macie rączkę pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI ja popełniłam podobny post u siebie na blogu w ramach wylewania mojej frustracji, pozwoliłam sobie nieco się zainspirować Waszym tekstem.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że te "przed" są w większości lepsze. I tu nawet nie chodzi o kwestię gustu jak ktoś już wyżej wspomniał, ale o to, że osoba/miejsce wygląda nie tyle ładniej, co inaczej. Ze zwykłej dziewczyny da się zrobić dziewczynę z okładki modnego magazynu, ale np. zwykła panna młoda chciałaby na zdjęciu widzieć siebie, a obróbka miałaby pomóc wydobyć jej naturalne piękno, a nie zmieniać w kogoś kim nie jest... Do tego obróbka większości zdjęć jest zbyt mocno przesadzona, niczym zbyt dużo makijażu na ładnej dziewczynie - widać sztuczność, a naturalność gdzieś ucieka...
OdpowiedzUsuń